Witam!
Pierwszy wpis chciałbym poświęcić dotacjom z unii europejskiej. Otóż jest to główny argument tzw. euroentuzjastów za UE. Rzuca się niesamowite sumy jak chociażby w spocie PO z 2011 roku w którym to polska może liczyć w najbliższych 4 latach na 300 mld[1].
Otóż jak to do końca będzie w przyszłości nie wiadomo natomiast wiadomo jak było przez ostatnie 10 lat. W oficjalnym dokumencie MF [2] możemy przeczytać że saldo rozliczeń RP-UE wynosi dokładnie 61 990 247 439,93 EUR. Co w przeliczeniu na złote przyjmując kurs euro na 4 PLN wynosić będzie około 240mld PLN w ostatnich 10 latach więc średnio 24mld rocznie. Jest to oczywiście jakiś plus dla budżetu. Jednak popatrzmy na to obiektywnie, nie przez pryzmat tabliczek przy drogach że zostało to sfinansowane ze środków UE. Porównajmy ów dotację do naszego głównego obciążenia długu publicznego. Oczywiście dane o wielkości długu są skrzętnie ukrywane przez ministerstwo finansów. Mamy jednak do dyspozycji inny wskaźnik a mianowicie koszt obsługi długu publicznego zawarty w ustawie budżetowej[3] załącznik 2 część 78 i 79, W tych podpunktach mamy podane koszty obsługi długu zagranicznego i krajowego. Wynoszą one odpowiednio 11,385700 mld oraz 32,126202 mld czyli w sumie około 43mld.
Jak widać dotacje pokrywają jedynie trochę ponad połowę obsługi naszego rocznego zadłużenia. Jeżeli by do tego wliczyć dodatkowo koszty związane ze spełnieniem wymagań aby dostać ów dopłaty z pewnością bilans nie byłby już taki korzystny.
Pozdrawiam
Źródła:
[1] www.youtube.com/watch
[2]www.mf.gov.pl/documents/764034/1007802/TABELA+TRANSFERY+LUTY+2014.pdf
[3]www.mf.gov.pl/documents/764034/2685939/20130205_ustawa_budzetowa_2013.zip
